środa, 18 lipca 2012

offline

każda twoja nieobecność w obecności wbija mi szpilkę głęboko w serce, które wepchnęłam dawno pod szafę i nie powinno już zeschłe istnieć.
połamane paznokcie i sucha skóra.
to niemożliwe, że aż tak mnie to boli.
budzę się i mam kolejne zadanie do wykonania.

better day's

People are telling me
To stay away from you
But I can't help myself
Just don’t know what to do
Even our kids they say
You won't change anyway
But I can't help myself
I just can't help myself

People are telling me
To keep away from you
But they would never understand
how much I feel for you
Even our kids they say
You want change anyway
But I can't help myself still believing
___________________________________________________ koszmary z najgorszego snu powróciły niespodziewanie, tak mocno, tak wnikliwie dotknęły mojej głowy, aż brak mi tchu. nie potrafię Cię ni kochać ni nienawidzić, i patrząc w gwiazdy czuje, że wciąż gdzieś jesteś.zniszczyłeś mi całe małe życie, mnie i jej, a odgłosy przeszłości powracają jak echo odbite od skały. w swoim samotnym świecie, jestem niezniszczalna. jestem pustą kartką na stole.
nie poruszam już tego tematu. nie muszę, wciąż mi go przypominają. tak bardzo żałuje. choć może nie. może potrzebowałam właśnie tego, żeby nauczyć się patrzeć na pewne rzeczy przez palce.myślę, że nigdy nie powiem tego co tak naprawdę miałam wtedy w głowie. za chwilę nie będzie to miało żadnego znaczenia. tak tego mogłabym żałować, tych nie wypowiedzianych słów.

stoję nad przepaścią. wciąż stoję, bo stopy przykleiły mi się do kamieni, a rzęsy przysłoniły powieki. nie wiem gdzie iść. padam na kolana. resztką godności. resztką życia osłaniam wszystko to co może mieć jakiś kolor. nie zostawię Cię z tym samej.

czwartek, 12 lipca 2012

z utęsknieniem

Nie widziałam Cię już od miesiąca.
I nic. Jes­tem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bar­dziej milcząca,
Lecz wi­dać można żyć bez po­wiet­rza.
nie spodziewałam się że tak mi wejdziesz w ciało, w krew, w powieki.
czytam, przeglądam, nic się nie zmienia.
co sie właściwie stało.
serce mi się porysowało.
tylko trochę jak widać.

poniedziałek, 9 lipca 2012

przeszkody

przeżywam to co 4 lata temu zupełnie bez powodu.
trochę mnie poplątałeś.
wyrażamy życzenia bo potrzebujemy pomocy.
boimy się jednak że nikt się nie zjawi.
wciąż czekamy.

środa, 4 lipca 2012

planowanie

nie mam siły prosić się Ciebie o spotkanie
już mi sie nie chce, czekać i skomleć.
codzienne złe wybory są już standardem.
_____________________________________________ wyjechać, zapomnieć zacząć od nowa. jak najszybciej

niedziela, 1 lipca 2012

lipiec

początek miesiąca powinien być początkiem nowej przygody.

coś się wypaliło.
nie ma zapału.
nie ma chęci.

nie wszystko stracone, ale mało jest do zyskania.


______________________________________________ Oh I beg you can I follow
Oh I ask you why not always
Be the ocean where I unravel
Be my only, be the water where I'm wading
You're my river running high, run deep run wild

I, I follow, I follow you deep sea baby
I follow you I, I follow you, dark doom honey
I follow you

He a message, I'm the runner
He's the rebel, I'm the daughter waiting for you
You're my river running high, run deep run wild

I, I follow, I follow you deep sea baby
I follow you, I, I follow you, dark doom honey
I follow you