sobota, 11 października 2008

codzienność.

od 5 lat. to samo. wciąż.

to mnie wyniszcza. jest coraz gorzej.
coraz bardziej boli.
w nocy, w dzień.
uczucia. myśli.

doskonale wiem, że robię źle. że za niedługo doprowadzę się do takiego stanu, że nie będą mnie w stanie uratować.

przeraża mnie jednak to, że pomimo świadomości z jaką się budzę co rano, podoba mi się to.
czasem nie myślę co robię. jak automat. lubię tak czuć. lubię planować kiedy, gdzie czym.

kłamię. może ze strachu, może ze wstydu. może z innego powodu. nie wiem, czy to jej wina, czy czyjaś inna. może mam już tak podatną psychikę na wszystkie bodźce, że nie jestem w stanie się sprzeciwić. nałogi. nerwy. ludzie. wszystko się łączy.

Codzienne granie, pozwala nie myśleć. Robię to doskonale. Nikt nie jest w stanie mnie zobaczyć takiej jaką jestem naprawdę. Na ich szczęście. Straciliby zbyt wiele siły, żeby się pozbierać emocjonalnie, gdyby poznali tą słabą mnie. Gdyby usłyszeli moje słowa, moje myśli. A też czasem jest przerażona. R zawsze. Choć to również, i ona się przyczyniła do mojej codzienności. Lubię mieć pod kontrolą siebie - tą słabszą, wiedzieć, że nigdy nie ujrzy światła dziennego. Raczej umrze. Najpierw.

Ty o tym wiesz. jako jedna z nielicznych. z bardzo niewielu osób. chociaż powiedziałam, bo dziś jest mi już wszystko jedno. czy wyzdrowieje, czy nie. Tak mi jest dobrze. Może prościej, może łatwiej.To wyróżnienie z mojej strony, choć raczej głupotą jest to nazywać wyróżnieniem. może moje zaufanie jest coś warte. nie wiem. nie ma Cię od dzisiaj, a ja podświadomie tęsknie.
wszystko się do tego sprowadza. Najbardziej chce, żeby Tobie przeszło. Twoje szczęście.

i nawet jeśli będzie tak jak wcześniej, kiedy się pogodzicie, będziesz najważniejsza.


________________________

on też wiedział.
może za dużo.
miał być nadzieją.
pomocą, i wszystkim.

teraz nic.

________________________

<3

Brak komentarzy: