nie lubie swiat,
nie lubie nowego roku
sobota, 31 grudnia 2011
czwartek, 15 grudnia 2011
...
to co ostatnio się ze mną dzieje, przypomina wszystko to przed czym chciałam uciec w marcu. powtarzające się sytuacje, schematy, charaktery, obrazy.
zmieniają się tylko bohaterowie poszczególnych dni.
nie wiem, dlaczego powtarzam wciąż te same błędy.
trafiam na tych samych ludzi.
to boli tak jak za pierwszym razem, chociaż bardziej przeraża mnie ślepa wiara w to, że ludzie mogą być dobrzy.
udowadniają, że moja ufność jest zbyteczna.
moja walka o to, żeby pokazać im ich wartość nic nie przynosi.
moje serce umiera.
chowa się za skorupą z kamienia.
nie pamiętam kiedy byłam szczęśliwa.
ostatnio zamiast spokoju, odkrywam kolejne kartki z napisem pora umierać.
co się ze mną stało.
przepraszam za naiwność.
zmieniają się tylko bohaterowie poszczególnych dni.
nie wiem, dlaczego powtarzam wciąż te same błędy.
trafiam na tych samych ludzi.
to boli tak jak za pierwszym razem, chociaż bardziej przeraża mnie ślepa wiara w to, że ludzie mogą być dobrzy.
udowadniają, że moja ufność jest zbyteczna.
moja walka o to, żeby pokazać im ich wartość nic nie przynosi.
moje serce umiera.
chowa się za skorupą z kamienia.
nie pamiętam kiedy byłam szczęśliwa.
ostatnio zamiast spokoju, odkrywam kolejne kartki z napisem pora umierać.
co się ze mną stało.
przepraszam za naiwność.
środa, 5 października 2011
osiecka
Zielono mi, szmaragdowo,
gdy twoja dłoń przy mojej śpi, niby owoc.
Zielono mi, bo ty, właśnie ty
w noc i we dnie mi się śnisz
i jesteś moją ciszą w mieście złym.
gdy twoja dłoń przy mojej śpi, niby owoc.
Zielono mi, bo ty, właśnie ty
w noc i we dnie mi się śnisz
i jesteś moją ciszą w mieście złym.
niedziela, 2 października 2011
było
Kocham Cię od pierwszej chwili
Zrozum, że nie chciałam źle
i wiem byliśmy wobec siebie mili
Tylko coś się stało nie
i dobrze wiem nie zrobię już nic więcej
Pozwól czasem przyznać się,
że Cię chcę,
Dzisiaj wiem że nie ma nas
By zrozumieć tamten czas, musiałam przejść to znowu
Dzisiaj wiem, że płomień zgasł
Dzisiaj wiem, że nie ma nas
agnieszka
Zrozum, że nie chciałam źle
i wiem byliśmy wobec siebie mili
Tylko coś się stało nie
i dobrze wiem nie zrobię już nic więcej
Pozwól czasem przyznać się,
że Cię chcę,
Dzisiaj wiem że nie ma nas
By zrozumieć tamten czas, musiałam przejść to znowu
Dzisiaj wiem, że płomień zgasł
Dzisiaj wiem, że nie ma nas
agnieszka
niedziela, 25 września 2011
prośby
chciałabym znów czuć swoje kości na pościeli.
chciałabym mieć siniaki na kolanach.
chciałabym wystające żebra.
nie umiem.
wtedy może zmienisz zdanie.
tak bardzo bym chciała.
chociaż ty jesteś tylko metaforą innych.
nie umiem.
złudne pragnienia doskonałości stwarzają pozorną rzeczywistość w mojej głowie.
gdzie jest moja siła. gdzie determinacja.
najbardziej żałuje właśnie tego, że wszystko straciłam.
to na co pracowałam tyle czasu.
nie umiem.
chociaż tak bardzo bym chciała.
chciałabym mieć siniaki na kolanach.
chciałabym wystające żebra.
nie umiem.
wtedy może zmienisz zdanie.
tak bardzo bym chciała.
chociaż ty jesteś tylko metaforą innych.
nie umiem.
złudne pragnienia doskonałości stwarzają pozorną rzeczywistość w mojej głowie.
gdzie jest moja siła. gdzie determinacja.
najbardziej żałuje właśnie tego, że wszystko straciłam.
to na co pracowałam tyle czasu.
nie umiem.
chociaż tak bardzo bym chciała.
sobota, 24 września 2011
pierścionki
chowam się za złotem i diamentami, jak mała dziewczynka szukająca słońca na polanie miłości.
mam dziury w głowie, staram się przywoływać, łatać i zbierać wspomnienia, ale koszyk jest przepełniony.
staram się nie zawieść, staram się zrobić wszystko, żeby było dobrze.
kolejny dzień, noc, minuta po minucie a ja nie wiem po co, dlaczego i kim jestem.
to najtrudniejsze pytanie samo - określające.
czuje się jak stara kobieta, w zatęchłym futrze, opatulona zapachami, z pierścionkami na palcach, w wiecznym dymie.
co się ze mną dzieje.
gdzie jestem.
wzloty i upadki nieskończone.
jestem zmęczona,
już mi się nie chce.
nie chce mi się chcieć.
znalazłam radość w pomaganiu 2-óm leniwym chłopcom.
czar goryczy przelewają ich myśli.
dobrze, gdyby to była motywacja, szkoda że nie mam na nią siły.
alkohol nie pomaga
mam dziury w głowie, staram się przywoływać, łatać i zbierać wspomnienia, ale koszyk jest przepełniony.
staram się nie zawieść, staram się zrobić wszystko, żeby było dobrze.
kolejny dzień, noc, minuta po minucie a ja nie wiem po co, dlaczego i kim jestem.
to najtrudniejsze pytanie samo - określające.
czuje się jak stara kobieta, w zatęchłym futrze, opatulona zapachami, z pierścionkami na palcach, w wiecznym dymie.
co się ze mną dzieje.
gdzie jestem.
wzloty i upadki nieskończone.
jestem zmęczona,
już mi się nie chce.
nie chce mi się chcieć.
znalazłam radość w pomaganiu 2-óm leniwym chłopcom.
czar goryczy przelewają ich myśli.
dobrze, gdyby to była motywacja, szkoda że nie mam na nią siły.
alkohol nie pomaga
niedziela, 28 sierpnia 2011
powroty
bardzo dawno mnie tu nie było.
tak dawno.
nie wiem czy to z braku pomysłów, czy z braku chęci.
życie bogate w wydarzenia idzie do przodu.
bez pardonu zabiera siły.
tak się boje, kryzys goni kryzys, a ja zamknięta na klucz od wewnątrz boje się co przyniesie kolejna fala nieszczęścia.
nieszczęście objawia się pustką.
pustym domem, sercem, umysłem.
moje nieszczęście objawia się pustym człowiekiem.
przelewającym się przez palce, miotającym się po ścianach z nieodłącznym papierosem w dłoni. nieważne jaką szkodę to niesie. nieważne jaką już przyniosło. uspokojenie chwilowe jest nie do wyobrażenia.
słońce na niebie nie napawa mnie optymizmem.raczej przypomina o udrękach codziennych zmagań z odbiciem lustrzanym tej złej osoby.
chociaż jestem wolna, jestem uwięziona.
chociaż jestem szczera, jestem kłamcą.
chociaż jestem silna, jetem słaba.
jak liść na wietrze, powiewam łzami.
doszczętnie spalam radość.
nic się nie zmienia, wciąż to samo, pomimo kurtyny nieświadomości.
odrzucenie złego już nie daje tej samej satysfakcji z ukrywania prawdy.
teatr cieni grający od dawna, przybrał na sile i stał się tragedią Sofoklesa. nie ma z czego wybierać, nie ma wyborów lepszych lub gorszych. tylko te złe trzymają w ryzach wybory jakiekolwiek.
nieodłączne pytanie po co i dla kogo, wciąż nie znalazło odpowiedzi, a ja coraz częściej zastanawiam się czy szukanie nadal może inspirować.
znudziłam się.
przeobrażam się w nieistniejącą postać z najgorszych dziecięcych koszmarów.
nie wiem na co czekam
chyba na więcej odwagi, przed gnijącym strachem
nie opatula mnie już dym spokoju.
jest mi trochę wstyd, co ze sobą zrobiłam przez te wszystkie lata.
tak dawno.
nie wiem czy to z braku pomysłów, czy z braku chęci.
życie bogate w wydarzenia idzie do przodu.
bez pardonu zabiera siły.
tak się boje, kryzys goni kryzys, a ja zamknięta na klucz od wewnątrz boje się co przyniesie kolejna fala nieszczęścia.
nieszczęście objawia się pustką.
pustym domem, sercem, umysłem.
moje nieszczęście objawia się pustym człowiekiem.
przelewającym się przez palce, miotającym się po ścianach z nieodłącznym papierosem w dłoni. nieważne jaką szkodę to niesie. nieważne jaką już przyniosło. uspokojenie chwilowe jest nie do wyobrażenia.
słońce na niebie nie napawa mnie optymizmem.raczej przypomina o udrękach codziennych zmagań z odbiciem lustrzanym tej złej osoby.
chociaż jestem wolna, jestem uwięziona.
chociaż jestem szczera, jestem kłamcą.
chociaż jestem silna, jetem słaba.
jak liść na wietrze, powiewam łzami.
doszczętnie spalam radość.
nic się nie zmienia, wciąż to samo, pomimo kurtyny nieświadomości.
odrzucenie złego już nie daje tej samej satysfakcji z ukrywania prawdy.
teatr cieni grający od dawna, przybrał na sile i stał się tragedią Sofoklesa. nie ma z czego wybierać, nie ma wyborów lepszych lub gorszych. tylko te złe trzymają w ryzach wybory jakiekolwiek.
nieodłączne pytanie po co i dla kogo, wciąż nie znalazło odpowiedzi, a ja coraz częściej zastanawiam się czy szukanie nadal może inspirować.
znudziłam się.
przeobrażam się w nieistniejącą postać z najgorszych dziecięcych koszmarów.
nie wiem na co czekam
chyba na więcej odwagi, przed gnijącym strachem
nie opatula mnie już dym spokoju.
jest mi trochę wstyd, co ze sobą zrobiłam przez te wszystkie lata.
wtorek, 26 lipca 2011
trudno, trudno
Jak bym wiedziała czym jest
To szczęście co rzadko zdarza się
Gdyby ból obcy był mi
Za ból mój miły dziękuję ci
Choć uciekałam
Zawsze wracałam
Z przypływem morza łez
Trudno kochać
Lecz trudniej jest
Nie kochać wcale cię
Czy usłyszałabym szept
Jakim to miłość wyznaje się
Gdybym nie znała słów złych
Za te złe słowa dziękuję ci
Choć uciekałam
Zawsze wracałam
Z przypływem morza łez
Trudno kochać
Lecz trudniej jest
Nie kochać wcale cię
To szczęście co rzadko zdarza się
Gdyby ból obcy był mi
Za ból mój miły dziękuję ci
Choć uciekałam
Zawsze wracałam
Z przypływem morza łez
Trudno kochać
Lecz trudniej jest
Nie kochać wcale cię
Czy usłyszałabym szept
Jakim to miłość wyznaje się
Gdybym nie znała słów złych
Za te złe słowa dziękuję ci
Choć uciekałam
Zawsze wracałam
Z przypływem morza łez
Trudno kochać
Lecz trudniej jest
Nie kochać wcale cię
poniedziałek, 11 lipca 2011
kamień
Zraniłeś mnie ten pierwszy raz
nie mogłam już złapać tchu
Rzuciłeś we mnie słowa kamieniem
a kamień ten wbił się głęboko
Jestem kamieniem
na podobieństwo twoich słów stworzona
Jestem kamieniem
Ja cała jestem z twoich słów ulepiona
Gdy ranisz mnie kolejny raz
nie czuję nic już nic
I rzucasz we mnie słowa kamieniem
słyszę tylko jak kamień uderza o kamień
Kiedyś byłam różą twoją
Cierniem jestem dziś
Gdy się przyglądasz mi
Nie kobietą
nie mogłam już złapać tchu
Rzuciłeś we mnie słowa kamieniem
a kamień ten wbił się głęboko
Jestem kamieniem
na podobieństwo twoich słów stworzona
Jestem kamieniem
Ja cała jestem z twoich słów ulepiona
Gdy ranisz mnie kolejny raz
nie czuję nic już nic
I rzucasz we mnie słowa kamieniem
słyszę tylko jak kamień uderza o kamień
Kiedyś byłam różą twoją
Cierniem jestem dziś
Gdy się przyglądasz mi
Nie kobietą
4 rano
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko, tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...
Nie widziałam cię już od miesiąca
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
Lecz widać można żyć bez powietrza!
oczy tej małej jak dwa błękity, byłes dla niej jak młody bóg
sytuacja mnie przeraża, inspiruje i zatraca
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko, tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...
Nie widziałam cię już od miesiąca
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
Lecz widać można żyć bez powietrza!
oczy tej małej jak dwa błękity, byłes dla niej jak młody bóg
sytuacja mnie przeraża, inspiruje i zatraca
poniedziałek, 4 lipca 2011
.
teatr trwa dalej.
boje się.
trzęse się ze strachu.
jestem słaba, pomimo że silna.
płacze z bólu.
tego, który zadaje sobie sama.
a najbardziej dziwi to, że spirala strachu nigdy się nie kończy, nawet kiedy wydaje się, że idzie ku dobremu.
up and down.
* zastanawia mnie tylko skad to podejscie
ze ty nie mozesz obciazac ludzi, ale oni moga ciebie.
kto mi powierzył rolę opiekunki
boje się.
trzęse się ze strachu.
jestem słaba, pomimo że silna.
płacze z bólu.
tego, który zadaje sobie sama.
a najbardziej dziwi to, że spirala strachu nigdy się nie kończy, nawet kiedy wydaje się, że idzie ku dobremu.
up and down.
* zastanawia mnie tylko skad to podejscie
ze ty nie mozesz obciazac ludzi, ale oni moga ciebie.
kto mi powierzył rolę opiekunki
złodzieje ludzi
przeraźliwie szukam przestrzeni.
mam posiniaczone mysli, serce i ciało.
postępuje bez przemyslenia.
pozwalam na manipulacje, czemu ? nie wiem.
moje pomysly, marzenia, uczucia są zabierane.
co mi pozostaje. co z tego, że wyjasniam, tlumacze, jestem i rozumiem.
zgubilam się w oczekiwaniach.
chce nierealnosci.
jestem naczynien ciągle pozbawianym emalii.
w figurach zludzeń zostaje sama, przegrywam w każdej bitwie o nic.
balagan, chaos wsród wszechrzeczy.
gdzie jestem, kim i po co.
Uczucia między przyjaciółmi są z konieczności fałszywe. Jak bez żadnych ubocznych motywacji przywiązać się do kogoś, kogo znamy aż nazbyt dobrze?
nie wygram z walką o ludzi, którzy teoretycznie zostali zdobyci.
za każdym razem jestem okradana.
być może genetycznie mam wpojone, aby odchodzić, oddawać, i godzić się na porażki.
choć porażki nie bolą tak jak dawniej, to wciąż czuje je równie mocno.
_______________________________________________________________________________
Kiedy ktoś szuka [...] wówczas łatwo może się zdarzyć, że oczy jego widzą już tylko to, czego szukają, że nie jest w stanie niczego znaleźć, nic do siebie dopuścić, bo myśli tylko o tym, czego szuka, bo ma przed sobą cel, bo jest opętany myślą o celu. Wszak szukać znaczy mieć cel. Zaś znajdować, to być wolnym, być otwartym, nie mieć żadnego celu.
mam posiniaczone mysli, serce i ciało.
postępuje bez przemyslenia.
pozwalam na manipulacje, czemu ? nie wiem.
moje pomysly, marzenia, uczucia są zabierane.
co mi pozostaje. co z tego, że wyjasniam, tlumacze, jestem i rozumiem.
zgubilam się w oczekiwaniach.
chce nierealnosci.
jestem naczynien ciągle pozbawianym emalii.
w figurach zludzeń zostaje sama, przegrywam w każdej bitwie o nic.
balagan, chaos wsród wszechrzeczy.
gdzie jestem, kim i po co.
Uczucia między przyjaciółmi są z konieczności fałszywe. Jak bez żadnych ubocznych motywacji przywiązać się do kogoś, kogo znamy aż nazbyt dobrze?
nie wygram z walką o ludzi, którzy teoretycznie zostali zdobyci.
za każdym razem jestem okradana.
być może genetycznie mam wpojone, aby odchodzić, oddawać, i godzić się na porażki.
choć porażki nie bolą tak jak dawniej, to wciąż czuje je równie mocno.
_______________________________________________________________________________
Kiedy ktoś szuka [...] wówczas łatwo może się zdarzyć, że oczy jego widzą już tylko to, czego szukają, że nie jest w stanie niczego znaleźć, nic do siebie dopuścić, bo myśli tylko o tym, czego szuka, bo ma przed sobą cel, bo jest opętany myślą o celu. Wszak szukać znaczy mieć cel. Zaś znajdować, to być wolnym, być otwartym, nie mieć żadnego celu.
niedziela, 19 czerwca 2011
cat
Do you believe she said that
Can you believe she repeated that
I said I hate myself and I want to die
Can you believe she repeated that
I said I hate myself and I want to die
tworzymy teatr romantyczny
G - Na początku jest chaos. A po nim - koniec.
F - Ten chaos mnie intryguje, nie wiem o nim zbyt wiele a był .
G - Nasze procesy myślowe przypominają raczej labirynt niż autostradę, każdy zakręt kończy się kolejnym zakrętem, nic nie jest symetryczne, nic nie jest oczywiste. Nie jest to jednak chaos. To wyrafinowane równanie matematyczne, tym trudniejsze do rozwiązania, że X i Y w różnych dniach przybierają różne wartości. to tyle o chaosie .
F - W samotnej ciszy kształcą się talenty, a charaktery śród odmętu świata. .
G - Miłość niespełniona to specyficzny rodzaj nienawiści. Miejmy się na baczności przed jej ofiarą - myślącym samotnikiem.lepiej żebyś się przed tym uchronił nie podchodząc do tego personalnie
F wszystko spokojne kontrast niesamowity .
G - wchodzimy znowu w intymność myśli .
F - ten bój mnie fascynuje .
G - zależy co jest nagrodą
F - a jest nagroda?gdyby to była walka z wiatrakami zostawił bym lance w domu dawno.
G - artystycznie może nie z wiatrakami.miłość platoniczna to nie miłość tylko większe uczucie.Philia (gr., łac. Amicitia) - miłość platoniczna, wolna od seksu i zmysłowości, przyjacielska, bezinteresowna, lojalna i wierna. nie wiele mogę Ci dać. F - Lecz ja wiele.w bój porywać nie mam się znów zamiaru. Rano pogoiły się wraz z rozumem, lecz wola do walki nie wygasła. Przeciwnik się jedynie zmienił, co prawda nie taki groźny a zarazem na tyle dyplomatyczny, że wojna skończyła się przed jej rozpoczęciem.Lecz spróbować zająć jedno miasto, jest pomysłem szaleńca dyktatora, obalić go? .
G - nie godzi się porywać się na coś, co z założenia nie jest do zdobycia .
F - Czuje się jak najeźdźca niżeli przyjazny sąsiad chcący stworzyć unie.a więc to nostalgia i melancholia jest hamulcem .
Gabriela - chcesz intymności. więc taka była moja przyjaźń. opatrzona skrajnymi emocjami, dającym podwaliny kreatywności. a to "tylko" przyjaźń była
F - chciał bym Ci pomóc lecz wiem, że to daremne. Klucz odnajdz w sobie samej. Teraz rozumiem . odmienne cierpienia, te same motywy.
tak inni a tacy sami .
G - wyznania miłosne są niepotrzebne o 6 rano kiedy mają być tylko złudzeniem. nie chce ci robić takich złudzeń i żebyś nie powiedział na koniec że to smutne, że na koniec trzeba stwierdzić, że byliśmy pomyłką. w jakiejkolwiek formie styczności, jako znający się ludzie .
F - wyzwanie przyjęte.twa postać jest dopełnieniem czegoś.jak wcześniej wspomniałem nowe paliwo do tworzenia.zarazem świadome o tyle zdrowe.
G - ale ja godzę się tylko na bycie inspiracją platoniczną.żadnych wyzwań, żadnej egzaltacji.
mogę być tylko kumplem od wódki.
osobą do zwierzeń.
od telefonów o 4.
nic więcej, choć to i tak wiele. .
F - te warunki przyjmuję, niech i tak będzie.
czas również pokaże co stworzy ten układ.czysto racjonalne podejście na pytajnik, zasady uzgodnione, lecz ja lubie je łamać. Aczkolwiek podoba mi się to bardzo.ty spokój, ja chaos. .
G - ja jestem chaosem w pozornym spokoju.
nie wiem czy chcesz być aktorem w moim teatrze cieni. .
F- kwestia czy ty chcesz tworzyć historie i dzieła. .
G - im bardziej czuje, że ktoś próbuje zabrać mi wolność, tym wcześniej ja odchodze. moje działanie względem Ciebie, jest podyktowane chęcią uchronienia Cię przed całym anturażem przyszłościowej nienawiści. chociaż wchodząc w konwenanse ze sztuką, nienawiść jest gorsza od stagnacji .
Filip - nie zniewalam Cię, ja jedynie chce byśmy z tego oboje coś wynieśli.
ty mym obiektem inspiracji. a ja.. .
G- wszystko jest subiektywne.
F - Ten chaos mnie intryguje, nie wiem o nim zbyt wiele a był .
G - Nasze procesy myślowe przypominają raczej labirynt niż autostradę, każdy zakręt kończy się kolejnym zakrętem, nic nie jest symetryczne, nic nie jest oczywiste. Nie jest to jednak chaos. To wyrafinowane równanie matematyczne, tym trudniejsze do rozwiązania, że X i Y w różnych dniach przybierają różne wartości. to tyle o chaosie .
F - W samotnej ciszy kształcą się talenty, a charaktery śród odmętu świata. .
G - Miłość niespełniona to specyficzny rodzaj nienawiści. Miejmy się na baczności przed jej ofiarą - myślącym samotnikiem.lepiej żebyś się przed tym uchronił nie podchodząc do tego personalnie
F wszystko spokojne kontrast niesamowity .
G - wchodzimy znowu w intymność myśli .
F - ten bój mnie fascynuje .
G - zależy co jest nagrodą
F - a jest nagroda?gdyby to była walka z wiatrakami zostawił bym lance w domu dawno.
G - artystycznie może nie z wiatrakami.miłość platoniczna to nie miłość tylko większe uczucie.Philia (gr., łac. Amicitia) - miłość platoniczna, wolna od seksu i zmysłowości, przyjacielska, bezinteresowna, lojalna i wierna. nie wiele mogę Ci dać. F - Lecz ja wiele.w bój porywać nie mam się znów zamiaru. Rano pogoiły się wraz z rozumem, lecz wola do walki nie wygasła. Przeciwnik się jedynie zmienił, co prawda nie taki groźny a zarazem na tyle dyplomatyczny, że wojna skończyła się przed jej rozpoczęciem.Lecz spróbować zająć jedno miasto, jest pomysłem szaleńca dyktatora, obalić go? .
G - nie godzi się porywać się na coś, co z założenia nie jest do zdobycia .
F - Czuje się jak najeźdźca niżeli przyjazny sąsiad chcący stworzyć unie.a więc to nostalgia i melancholia jest hamulcem .
Gabriela - chcesz intymności. więc taka była moja przyjaźń. opatrzona skrajnymi emocjami, dającym podwaliny kreatywności. a to "tylko" przyjaźń była
F - chciał bym Ci pomóc lecz wiem, że to daremne. Klucz odnajdz w sobie samej. Teraz rozumiem . odmienne cierpienia, te same motywy.
tak inni a tacy sami .
G - wyznania miłosne są niepotrzebne o 6 rano kiedy mają być tylko złudzeniem. nie chce ci robić takich złudzeń i żebyś nie powiedział na koniec że to smutne, że na koniec trzeba stwierdzić, że byliśmy pomyłką. w jakiejkolwiek formie styczności, jako znający się ludzie .
F - wyzwanie przyjęte.twa postać jest dopełnieniem czegoś.jak wcześniej wspomniałem nowe paliwo do tworzenia.zarazem świadome o tyle zdrowe.
G - ale ja godzę się tylko na bycie inspiracją platoniczną.żadnych wyzwań, żadnej egzaltacji.
mogę być tylko kumplem od wódki.
osobą do zwierzeń.
od telefonów o 4.
nic więcej, choć to i tak wiele. .
F - te warunki przyjmuję, niech i tak będzie.
czas również pokaże co stworzy ten układ.czysto racjonalne podejście na pytajnik, zasady uzgodnione, lecz ja lubie je łamać. Aczkolwiek podoba mi się to bardzo.ty spokój, ja chaos. .
G - ja jestem chaosem w pozornym spokoju.
nie wiem czy chcesz być aktorem w moim teatrze cieni. .
F- kwestia czy ty chcesz tworzyć historie i dzieła. .
G - im bardziej czuje, że ktoś próbuje zabrać mi wolność, tym wcześniej ja odchodze. moje działanie względem Ciebie, jest podyktowane chęcią uchronienia Cię przed całym anturażem przyszłościowej nienawiści. chociaż wchodząc w konwenanse ze sztuką, nienawiść jest gorsza od stagnacji .
Filip - nie zniewalam Cię, ja jedynie chce byśmy z tego oboje coś wynieśli.
ty mym obiektem inspiracji. a ja.. .
G- wszystko jest subiektywne.
sobota, 18 czerwca 2011
noc samobójcza
Ta noc bez pożegnania, noc bez gwiazd, noc bez ruchu,
Długo mi wiatr histeryczny tłumaczył epilog najprostszy,
aż oto śmierć dzisiejszą ciężko bijąc ukłuł.
Jestem bezradny jak motyl, motyl nabity na ostrze.
Rzeka: przez okno widać, stanęła i czeka.
Przez okno widać miasta nasunięty witraż.
Na wierszach ślady kjrwi. Nie przeczytasz
przeżytych epopei. Nie zobaczysz ani jednego człowieka.
Odpływam nocą najstraszniejszą, a dokąd -
- już wszystko jedno, oczy zamkną odwroty w życiu jak drzwi,
ręce jak drewno, ręce jak drewno, ręce jak drewno.
Już spod nóg stoczył się świat
wąskim strumieniem krwi
i tylko czarne szkielety mebli płynąc ode mnie wokoło stoją
a jutro rano jak dziś;
przyjdą na okno małe wróble
i nie spłoszone obejrzą śmierć zastygłą w moim pokoju.
Długo mi wiatr histeryczny tłumaczył epilog najprostszy,
aż oto śmierć dzisiejszą ciężko bijąc ukłuł.
Jestem bezradny jak motyl, motyl nabity na ostrze.
Rzeka: przez okno widać, stanęła i czeka.
Przez okno widać miasta nasunięty witraż.
Na wierszach ślady kjrwi. Nie przeczytasz
przeżytych epopei. Nie zobaczysz ani jednego człowieka.
Odpływam nocą najstraszniejszą, a dokąd -
- już wszystko jedno, oczy zamkną odwroty w życiu jak drzwi,
ręce jak drewno, ręce jak drewno, ręce jak drewno.
Już spod nóg stoczył się świat
wąskim strumieniem krwi
i tylko czarne szkielety mebli płynąc ode mnie wokoło stoją
a jutro rano jak dziś;
przyjdą na okno małe wróble
i nie spłoszone obejrzą śmierć zastygłą w moim pokoju.
twardowski zwykł mawiać
Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.
środa, 15 czerwca 2011
15 czerwca
Gabriela
pytaj pytaj, ale ona ma chłopaka i jest zajęta mizianiem go po głowie
Ka
kurwa! serio? ;o;o
Gabriela
ze go mizia czy że go w ogóle posiada ?
Ka
ze posiada.^^ to przeciez zawsze byla dusza hulaka
Gabriela
posiada posiada, też się zdziwiłam.haha, ona jest dziewczyna ze wsi potrzebuje buraka
Ka
nosz kurde, co sie dzieje z tym swiatem.koniec swiata, doprawdy. ja ty w***a . wszystko jakies dziwne?!
Gabriela
ja dalej jestem w klanie cnotek niewydymek wiecznych singli
Ka
ja w klanie zdradzajacych mezatek najgorszych synowych
Gabriela
hihi, w tym temacie nigdy cię nie przebije
pytaj pytaj, ale ona ma chłopaka i jest zajęta mizianiem go po głowie
Ka
kurwa! serio? ;o;o
Gabriela
ze go mizia czy że go w ogóle posiada ?
Ka
ze posiada.^^ to przeciez zawsze byla dusza hulaka
Gabriela
posiada posiada, też się zdziwiłam.haha, ona jest dziewczyna ze wsi potrzebuje buraka
Ka
nosz kurde, co sie dzieje z tym swiatem.koniec swiata, doprawdy. ja ty w***a . wszystko jakies dziwne?!
Gabriela
ja dalej jestem w klanie cnotek niewydymek wiecznych singli
Ka
ja w klanie zdradzajacych mezatek najgorszych synowych
Gabriela
hihi, w tym temacie nigdy cię nie przebije
piątek, 10 czerwca 2011
pogaduchy czerwcowe
g - czemu frisbee ?
f-z uwagi na nazwe i szybkosc
ty jestes szybka i zabawna
a nie gruba i szeroka
f-z uwagi na nazwe i szybkosc
ty jestes szybka i zabawna
a nie gruba i szeroka
poniedziałek, 9 maja 2011
4,59
chciałabym leżeć o 4,59 w łóżku z twoją dłonią na żebrach i patrzeć jak wschodzi słońce.
jest już jasno, coraz jaśniej.
przeszywa mnie ten błękit.
papieros gaśnie. nie śpie.
kot w pustym mieszkaniu.
przerwane objęcia.
ukryte pragnienia za żelazną kurtyną.
spokój.
wszedł tak głęboko, że nie wiem czy żyje.
nie budzę się do kolejnego śniadania.
jedynie wstaje,ubieram się i biegnę.
byle coraz wolniej,ciszej,wstydliwie.
wciąż tego nie mam.
może już tego nie chce.
a może chce wciąż tak bardzo, że nie zakrywam się kołdrą aby patrzeć przez palce.
nie umiem,może nie potrzebuje.
a wystarczyło zatrzymać chwile kilka lat temu, żeby być bardziej szczęśliwym i istniejącym. to jednak za dużo, na wtedy jak i na dziś.
jest już jasno, coraz jaśniej.
przeszywa mnie ten błękit.
papieros gaśnie. nie śpie.
kot w pustym mieszkaniu.
przerwane objęcia.
ukryte pragnienia za żelazną kurtyną.
spokój.
wszedł tak głęboko, że nie wiem czy żyje.
nie budzę się do kolejnego śniadania.
jedynie wstaje,ubieram się i biegnę.
byle coraz wolniej,ciszej,wstydliwie.
wciąż tego nie mam.
może już tego nie chce.
a może chce wciąż tak bardzo, że nie zakrywam się kołdrą aby patrzeć przez palce.
nie umiem,może nie potrzebuje.
a wystarczyło zatrzymać chwile kilka lat temu, żeby być bardziej szczęśliwym i istniejącym. to jednak za dużo, na wtedy jak i na dziś.
czwartek, 28 kwietnia 2011
słodziutko
g; mieszkasz z babcią ?
p; tak
g; lubie to
p; zrobila mi dzis sok z marchewki i pomarańczy
poczęstowalbym Cię, ale jestemy w internecie ;<
smuteczki molekularno-faloradiowe <3
p; tak
g; lubie to
p; zrobila mi dzis sok z marchewki i pomarańczy
poczęstowalbym Cię, ale jestemy w internecie ;<
smuteczki molekularno-faloradiowe <3
niedziela, 10 kwietnia 2011
żywot i marności
nie chce widzieć.
Nie chce słyszeć.
Nie chce czuć.
Nie chce jeść.
Nie mogę.
Nie mogę już na siebie patrzeć.
Nie mogę się czuć.
Nie chce już być.
Nie jestem sobą.
Nie chce być tą sobą.
Oddałabym wiele, żeby być wciąż małą dziewczynką z kokardkami, które powiewają na wietrze. Oddałabym całą siebie. Gdybym mogła. Jednak nie mogę.
Nabieram wody w usta.
Nie wiem czy to koniec.
Czy początek.
Jeśli początkiem można nazwać ciemne przestrzenie fikcji.
Nie chce jeść.
Chce zniknąć.
Nie chce słyszeć.
Nie chce czuć.
Nie chce jeść.
Nie mogę.
Nie mogę już na siebie patrzeć.
Nie mogę się czuć.
Nie chce już być.
Nie jestem sobą.
Nie chce być tą sobą.
Oddałabym wiele, żeby być wciąż małą dziewczynką z kokardkami, które powiewają na wietrze. Oddałabym całą siebie. Gdybym mogła. Jednak nie mogę.
Nabieram wody w usta.
Nie wiem czy to koniec.
Czy początek.
Jeśli początkiem można nazwać ciemne przestrzenie fikcji.
Nie chce jeść.
Chce zniknąć.
sobota, 9 kwietnia 2011
give me back myself because i can't stand it
Życie i śmierć.
Miłość i nienawiść.
Ciągłe sprzeczności.
Właściwie brak łez. Nie mam już czym płakać. Jestem zniszczona. Zniżona do poziomu zero. Boli, chociaż nie chce żeby bolało. Wyżera, zbiera i zbiega z tym co otrzymało. Jesteśmy zmęczeni. Już nie potrafimy. To nic, że przyszła wiosna. To nic, że blisko zmartwychwstanie. Jesteśmy inni. Tak inni, że nie ma punktów stycznych. Tak wiele uczuć, zbyt wiele.
Woda zmywa cały pałac zbudowany na piasku. Woda zmywa całe cierpienie choć jego ślady są zbyt głębokie. Blizny pozostaną. Blizny, które będą przypominać o minucie, godzinie, dniu. Blizny, których nie jestem w stanie zakryć.
Nie mam już żadnej odpowiedzi na pytania które są zadawane. Nie umiem stwarzać i opisywać. Nie chce tłumaczyć. Nie wiem, czy wybory które podjęłam są odpowiednie.
Bo przecież ja również nie jestem biała. Jestem współwinna.
Nie mogę powiedzieć, że nie będę przejmować się słowami. Są zbyt bolesne. Zbyt sztywne i chropowate. Chociaż mówi się ze to tylko słowa, po którymś razie zaczyna się w nie wierzyć. Nawet podświadomie. Nie wiem czy jestem w stanie uciec od tej pułapki interpretacji. Od czasu melancholii i bierności.
Nie widzimy już tych samych miejsc na mapie. Ciągłe obrzucanie się tym co boli, jest wynikiem naszej słabości i irytacji. Mówię naszej, nie Twojej czy mojej. Być może to ja jestem przyczyną, powodem i rezultatem. Być może nie umiem zmierzyć się z całością. Staranie się na siłę, powoduje większy żal że coś nie wyszło. Staranie się dla jakiegoś efektu, powoduje jeszcze większą frustracje kiedy nie przyjdzie oczekiwany etap. Jednak czy to staranie, nie może być wynikiem uczuć, tylko uczuć, a nie chęci uzyskania czegoś dla siebie ? jak wiele to by zmieniło.
Można już wątpić, że pozbieramy rozsypany ryż na chodniku. Nie znajdziemy wspólnej melodii, wspólnego świata czy marzeń. Rozmywamy się i rozpływamy. Jesteśmy jak mgła, która opada i znika. Już nic nie widać. Stoimy i nie trzymamy się za ręce.
kolejny raz zapada mrok. Nie czuje nic. Przestaje być człowiekiem. Nie mam łez. Nie mam siły. Tracę, nie wyciągam rąk po więcej. Nie wiem czy jeszcze je mam. Czy mam serce. Oddycham, choć coraz mniej. Szukam po omacku. Nie wiem czy to już koniec, czy dopiero początek. Nie jestem już w złotej klatce, nie jestem zatopiona w marmurze. A jednak snuje się ospale zatracając się w ciszy. Jest noc, coraz dłuższa. Nie oczekuje poranka. Zanurzam się w ciemnościach, i nie wiem czy chce z nich wyjść. Ani ja ani Ty nie jesteśmy już światłem. Wypalił się najmniejszy fragment otoczony czułością. Nie czuje już nic. Jestem pustynią. Nie wołam o pomoc, nie wiem czy jeszcze jej szukam. Nie czuje już nic. Czy to jest już wolność ? Jestem nicością.
już nie walczmy, nie przepraszajmy, nie budujmy.
to za dużo. Chcieliśmy za dużo, choć tak mało możemy. Nie walczmy, nie będziemy wygrani. Przegraliśmy. Nie będzie radosnych powrotów do domu. Nie będzie wzruszeń.
Granica szczęścia została przekroczona, wylało się ono zbyt obszernie, zalało złote pola, barwy maków i nas. Przepełniło tak dokładnie, nie wytrzymaliśmy jego nadmiaru. Urywki wspomnień, kartki z kalendarza pozostaną, jako nie poukładana przestrzeń, pachnąca jaśminem. Pogódźmy się z tym, że być może jestem za słaba. Zostawmy to. Nie mam już siły. Przegrywam kolejne chwile. Przegrywam siebie. Jednak wciąż jestem tym Syzyfem idącym pod górę żeby ciągle czuć że żyje.
Chociaż tracę wiarę że warto. nawet dla ciebie.
Miłość i nienawiść.
Ciągłe sprzeczności.
Właściwie brak łez. Nie mam już czym płakać. Jestem zniszczona. Zniżona do poziomu zero. Boli, chociaż nie chce żeby bolało. Wyżera, zbiera i zbiega z tym co otrzymało. Jesteśmy zmęczeni. Już nie potrafimy. To nic, że przyszła wiosna. To nic, że blisko zmartwychwstanie. Jesteśmy inni. Tak inni, że nie ma punktów stycznych. Tak wiele uczuć, zbyt wiele.
Woda zmywa cały pałac zbudowany na piasku. Woda zmywa całe cierpienie choć jego ślady są zbyt głębokie. Blizny pozostaną. Blizny, które będą przypominać o minucie, godzinie, dniu. Blizny, których nie jestem w stanie zakryć.
Nie mam już żadnej odpowiedzi na pytania które są zadawane. Nie umiem stwarzać i opisywać. Nie chce tłumaczyć. Nie wiem, czy wybory które podjęłam są odpowiednie.
Bo przecież ja również nie jestem biała. Jestem współwinna.
Nie mogę powiedzieć, że nie będę przejmować się słowami. Są zbyt bolesne. Zbyt sztywne i chropowate. Chociaż mówi się ze to tylko słowa, po którymś razie zaczyna się w nie wierzyć. Nawet podświadomie. Nie wiem czy jestem w stanie uciec od tej pułapki interpretacji. Od czasu melancholii i bierności.
Nie widzimy już tych samych miejsc na mapie. Ciągłe obrzucanie się tym co boli, jest wynikiem naszej słabości i irytacji. Mówię naszej, nie Twojej czy mojej. Być może to ja jestem przyczyną, powodem i rezultatem. Być może nie umiem zmierzyć się z całością. Staranie się na siłę, powoduje większy żal że coś nie wyszło. Staranie się dla jakiegoś efektu, powoduje jeszcze większą frustracje kiedy nie przyjdzie oczekiwany etap. Jednak czy to staranie, nie może być wynikiem uczuć, tylko uczuć, a nie chęci uzyskania czegoś dla siebie ? jak wiele to by zmieniło.
Można już wątpić, że pozbieramy rozsypany ryż na chodniku. Nie znajdziemy wspólnej melodii, wspólnego świata czy marzeń. Rozmywamy się i rozpływamy. Jesteśmy jak mgła, która opada i znika. Już nic nie widać. Stoimy i nie trzymamy się za ręce.
kolejny raz zapada mrok. Nie czuje nic. Przestaje być człowiekiem. Nie mam łez. Nie mam siły. Tracę, nie wyciągam rąk po więcej. Nie wiem czy jeszcze je mam. Czy mam serce. Oddycham, choć coraz mniej. Szukam po omacku. Nie wiem czy to już koniec, czy dopiero początek. Nie jestem już w złotej klatce, nie jestem zatopiona w marmurze. A jednak snuje się ospale zatracając się w ciszy. Jest noc, coraz dłuższa. Nie oczekuje poranka. Zanurzam się w ciemnościach, i nie wiem czy chce z nich wyjść. Ani ja ani Ty nie jesteśmy już światłem. Wypalił się najmniejszy fragment otoczony czułością. Nie czuje już nic. Jestem pustynią. Nie wołam o pomoc, nie wiem czy jeszcze jej szukam. Nie czuje już nic. Czy to jest już wolność ? Jestem nicością.
już nie walczmy, nie przepraszajmy, nie budujmy.
to za dużo. Chcieliśmy za dużo, choć tak mało możemy. Nie walczmy, nie będziemy wygrani. Przegraliśmy. Nie będzie radosnych powrotów do domu. Nie będzie wzruszeń.
Granica szczęścia została przekroczona, wylało się ono zbyt obszernie, zalało złote pola, barwy maków i nas. Przepełniło tak dokładnie, nie wytrzymaliśmy jego nadmiaru. Urywki wspomnień, kartki z kalendarza pozostaną, jako nie poukładana przestrzeń, pachnąca jaśminem. Pogódźmy się z tym, że być może jestem za słaba. Zostawmy to. Nie mam już siły. Przegrywam kolejne chwile. Przegrywam siebie. Jednak wciąż jestem tym Syzyfem idącym pod górę żeby ciągle czuć że żyje.
Chociaż tracę wiarę że warto. nawet dla ciebie.
piątek, 1 kwietnia 2011
everything is ok with your head ?
nie wiem, zupełnie nie rozumiem
dostawanie wiadomości o treści :
"You are very beautiful! as I've ever seen. It looks like a porcelain doll, a mirage! that does not seem natural. Most wonderful thing and sensual. you're a girl so beautiful! but so beautiful! I admire. Your exuberance is simply sensational. Your look, your hair. ... No one fails you look statuesque muse! For your way is something that fascinates and seduces, Good girl! I had never seen as such. Could be a day here to search dictionaries around the world looking for words to define you, but there are no words to define the world all your beauty and charm. .. there is woman who gives meaning to the term beauty. .. this woman is you. .. liked to talk to you, is it possible? kiss"
jest bardzo miłe.
jednak dlaczego ?
zaślepienie.
otępienie.
niezrozumienie.
nie jest to egzaltacja ww. słowami, raczej zdziwienie spowodowane myślami wypowiadającego.
idzie wiosna.
transformuje umysły i zapachem rozwijających się kwiatów zatraca ich trzeźwość.
to nie jest radość.
to osłupienie.
drętwota.
a może i strach przed nieznanym?
dostawanie wiadomości o treści :
"You are very beautiful! as I've ever seen. It looks like a porcelain doll, a mirage! that does not seem natural. Most wonderful thing and sensual. you're a girl so beautiful! but so beautiful! I admire. Your exuberance is simply sensational. Your look, your hair. ... No one fails you look statuesque muse! For your way is something that fascinates and seduces, Good girl! I had never seen as such. Could be a day here to search dictionaries around the world looking for words to define you, but there are no words to define the world all your beauty and charm. .. there is woman who gives meaning to the term beauty. .. this woman is you. .. liked to talk to you, is it possible? kiss"
jest bardzo miłe.
jednak dlaczego ?
zaślepienie.
otępienie.
niezrozumienie.
nie jest to egzaltacja ww. słowami, raczej zdziwienie spowodowane myślami wypowiadającego.
idzie wiosna.
transformuje umysły i zapachem rozwijających się kwiatów zatraca ich trzeźwość.
to nie jest radość.
to osłupienie.
drętwota.
a może i strach przed nieznanym?
wtorek, 29 marca 2011
czy to warto
Ile razem dróg przebytych
ile ścieżek przedeptanych
ile deszczów , ile śniegów
wiszących nad latarniami
ile listków , ile rozstań
ciężkich godzin w miastach wielu
i znów upór , żeby powstać
i znów iść i dojść do celu
ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień , wspólnych dążeń
ile chlebów rozkrajanych
pocałunków ? schodków? książek?
oczy twe jak piękne świece
a w sercu żródło promienia
więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia
u twych ramion płaszcz powisa
krzykliwy , z lesnego ptactwa
długi przez cały korytarz
przez podwórze , aż gdzie gwiazda Wenus
a tyś lot i górność chmur
blask wody i kamienia
chciałbym oczu twoich chmurność
ocalić od zapomnienia.
jestem. i placze. wylewam to wszystko co we mnie siedzi. wylewam to tak obszernie i tak szybko, to wszystko co siedzialo od dawna.
nie wiem co robić. gdzie szukać. gdzie pukać i czy pukać.
nie szukam już odpowiedzi.
wiem ze się nie da.
nie jestem w stanie.
kocham cię.
to nie wszystko.
to za malo, aby trwać.
nie wiem co będzie jutro. moze jutro będzie, może już nie zdąży.
milosć jest wieczna.
taka czy inna. jest wieczna, pomimo ze czegos nie ma.
samą miloscią zamku na piasku się nie zbuduje. tym bardziej jesli jest ktos jeszcze,
z kim trzeba walczyć. nawet o minute.niewiaswiadomie.
nadchodzi czas wyboru.
pogodzenie sie z porazką.
czy to znaczy że wraca się z tarczą czy na niej.
nie chce cię tracić.
chociaż wiem, że dzis nie ma innej decyzji niż ta, zeby odejsć.
ocale to wszystko od zapomnienia, nie spale mostów.
za dużo w nas, za dużo między nami.
nie da się mieć wszystkiego.
pomimo milosci.
pomimo prób.
zostane sobą, jak dlugo nie wiem.
zawsze z tobą będe, tu czy tam.
za dzień czy za miesiąc. będe. troche inaczej.
moze nie dam rady, moze wróce.
chce to odkryć.
pomimo cierpienia.
z miloscią.
bez zaufania.
ale z wiarą.
___________________________________________________
[...] Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
dla ciebie, z milosci.
ile ścieżek przedeptanych
ile deszczów , ile śniegów
wiszących nad latarniami
ile listków , ile rozstań
ciężkich godzin w miastach wielu
i znów upór , żeby powstać
i znów iść i dojść do celu
ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień , wspólnych dążeń
ile chlebów rozkrajanych
pocałunków ? schodków? książek?
oczy twe jak piękne świece
a w sercu żródło promienia
więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia
u twych ramion płaszcz powisa
krzykliwy , z lesnego ptactwa
długi przez cały korytarz
przez podwórze , aż gdzie gwiazda Wenus
a tyś lot i górność chmur
blask wody i kamienia
chciałbym oczu twoich chmurność
ocalić od zapomnienia.
jestem. i placze. wylewam to wszystko co we mnie siedzi. wylewam to tak obszernie i tak szybko, to wszystko co siedzialo od dawna.
nie wiem co robić. gdzie szukać. gdzie pukać i czy pukać.
nie szukam już odpowiedzi.
wiem ze się nie da.
nie jestem w stanie.
kocham cię.
to nie wszystko.
to za malo, aby trwać.
nie wiem co będzie jutro. moze jutro będzie, może już nie zdąży.
milosć jest wieczna.
taka czy inna. jest wieczna, pomimo ze czegos nie ma.
samą miloscią zamku na piasku się nie zbuduje. tym bardziej jesli jest ktos jeszcze,
z kim trzeba walczyć. nawet o minute.niewiaswiadomie.
nadchodzi czas wyboru.
pogodzenie sie z porazką.
czy to znaczy że wraca się z tarczą czy na niej.
nie chce cię tracić.
chociaż wiem, że dzis nie ma innej decyzji niż ta, zeby odejsć.
ocale to wszystko od zapomnienia, nie spale mostów.
za dużo w nas, za dużo między nami.
nie da się mieć wszystkiego.
pomimo milosci.
pomimo prób.
zostane sobą, jak dlugo nie wiem.
zawsze z tobą będe, tu czy tam.
za dzień czy za miesiąc. będe. troche inaczej.
moze nie dam rady, moze wróce.
chce to odkryć.
pomimo cierpienia.
z miloscią.
bez zaufania.
ale z wiarą.
___________________________________________________
[...] Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
dla ciebie, z milosci.
w ciszy poranka
Wciąż mamy wiele do zyskania,
a do stracenia wszystko.
Wciąż mamy wiele do zyskania,
a wszystko leży blisko.
Gdy miłość zapiszesz w pamięci,
gdy ziemia tak szybko się kręci,
że ktoś ci się na niej zaplątał
- nie szukaj niczego po kątach.
Gdy miłość przepadła bez śladu,
lecz inna jak z nieba ci spadła
i znowu ktoś świat ci oplątał
- nie szukaj niczego po kątach.
Wciąż mamy wiele do zyskania,
a do stracenia wszystko.
Wciąż mamy wiele do zyskania,
a wszystko leży blisko.
____________________________________
W ciszy poranka jest nadzieja,
otwierasz okno pełne słońca.
Jeszcze nie jestes wcale pewna,
czy przebudziłaś się do końca.
Co cię zbudziło - ptak czy światło ?
szukasz na niebie odpowiedzi.
Słońce milcząco się uśmiecha,
ptak juz daleko gdzieś uleciał.
Wyciągasz rękę swą przed siebie,
znów dzień zaczynasz jeden z wielu.
Na próżno siegać chcesz po wszystko,
trzeba poszukać dróg do celu.
Lecz zapamiętaj - kiedy postawisz
swe pierwsze kroki w zaślepienie,
pod stopą znajdziesz popiół ziemi,
jej ciężki oddech i westchnienie.
Lecz w jasnym oknie jest nadzieja
i z niej to płynie przekonanie,
że nawet jednym swoim gestem
dosięgniesz to, co ci pisane.
a do stracenia wszystko.
Wciąż mamy wiele do zyskania,
a wszystko leży blisko.
Gdy miłość zapiszesz w pamięci,
gdy ziemia tak szybko się kręci,
że ktoś ci się na niej zaplątał
- nie szukaj niczego po kątach.
Gdy miłość przepadła bez śladu,
lecz inna jak z nieba ci spadła
i znowu ktoś świat ci oplątał
- nie szukaj niczego po kątach.
Wciąż mamy wiele do zyskania,
a do stracenia wszystko.
Wciąż mamy wiele do zyskania,
a wszystko leży blisko.
____________________________________
W ciszy poranka jest nadzieja,
otwierasz okno pełne słońca.
Jeszcze nie jestes wcale pewna,
czy przebudziłaś się do końca.
Co cię zbudziło - ptak czy światło ?
szukasz na niebie odpowiedzi.
Słońce milcząco się uśmiecha,
ptak juz daleko gdzieś uleciał.
Wyciągasz rękę swą przed siebie,
znów dzień zaczynasz jeden z wielu.
Na próżno siegać chcesz po wszystko,
trzeba poszukać dróg do celu.
Lecz zapamiętaj - kiedy postawisz
swe pierwsze kroki w zaślepienie,
pod stopą znajdziesz popiół ziemi,
jej ciężki oddech i westchnienie.
Lecz w jasnym oknie jest nadzieja
i z niej to płynie przekonanie,
że nawet jednym swoim gestem
dosięgniesz to, co ci pisane.
niedziela, 27 marca 2011
zdrada
Zdrada zdrada
Podstępne zimne oczy gada
Zdrada zdrada
Czai się snuje wślizguje wkrada
Wpisano zdradę w pocałunek
W czułe spojrzenia w szlachetny trunek
Przypływa w nocy jak zimna woda
Dla zdrady żadnej chwili nie szkoda
Jesteśmy sami zupełnie sami
Zdradzone żony mężowie dzieci
Zdradzone wszystkie ideały
Białe jest czarne czarne jest białe
Pionowo równo sztywno bez łez
An face i profil baczność i spocznij
Wszystko dokładnie już ułożone
Dłonie przy udach przy udach dłonie
Zdrada Zdrada Zdrada
Podstępne zimne oczy gada
Zdrada Zdrada Zdrada
Nie wiem już nawet kto kogo zdradza
Czy zdradzam ja czy ktoś mnie zdradza
Niepewność straszna zatruwa mi życie
Byle nie widzieć byle nie słyszeć
_______________________________________
Wołam cię słowem, które pamięć znaczy
Wołam cię słowem, co w serce się wżera
Wołam cię myślą odważną i szybką
Chcę cię widzieć zaraz, tu zaraz i teraz
Co znaczą te słowa
One nic nie znaczą
Ale naszą miłość
I smutek tłumaczą
Patrzę na ciebie lecz nikogo nie ma
Patrzę na ciebie jest w tym cud patrzenia
Znaczę twoje myśli znaczę twoje usta
Żebym mogła tęsknić kiedy ciebie nie ma
Co znaczy tęsknota
Ona nic nie znaczy
Ale naszą miłość
I smutek tłumaczy
Co znaczą te słowa
One nic nie znaczą
Ale nasza miłość
I smutek tłumaczą
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
wiosna wiosna wiosna ah to ty
Podstępne zimne oczy gada
Zdrada zdrada
Czai się snuje wślizguje wkrada
Wpisano zdradę w pocałunek
W czułe spojrzenia w szlachetny trunek
Przypływa w nocy jak zimna woda
Dla zdrady żadnej chwili nie szkoda
Jesteśmy sami zupełnie sami
Zdradzone żony mężowie dzieci
Zdradzone wszystkie ideały
Białe jest czarne czarne jest białe
Pionowo równo sztywno bez łez
An face i profil baczność i spocznij
Wszystko dokładnie już ułożone
Dłonie przy udach przy udach dłonie
Zdrada Zdrada Zdrada
Podstępne zimne oczy gada
Zdrada Zdrada Zdrada
Nie wiem już nawet kto kogo zdradza
Czy zdradzam ja czy ktoś mnie zdradza
Niepewność straszna zatruwa mi życie
Byle nie widzieć byle nie słyszeć
_______________________________________
Wołam cię słowem, które pamięć znaczy
Wołam cię słowem, co w serce się wżera
Wołam cię myślą odważną i szybką
Chcę cię widzieć zaraz, tu zaraz i teraz
Co znaczą te słowa
One nic nie znaczą
Ale naszą miłość
I smutek tłumaczą
Patrzę na ciebie lecz nikogo nie ma
Patrzę na ciebie jest w tym cud patrzenia
Znaczę twoje myśli znaczę twoje usta
Żebym mogła tęsknić kiedy ciebie nie ma
Co znaczy tęsknota
Ona nic nie znaczy
Ale naszą miłość
I smutek tłumaczy
Co znaczą te słowa
One nic nie znaczą
Ale nasza miłość
I smutek tłumaczą
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
wiosna wiosna wiosna ah to ty
sobota, 26 marca 2011
przykazanie 11
jak łatwo coś zniszczyć dla swojego dobra.
nie licząc się z uczuciami
nie licząc się z nikim
nawet nie świadomie ze sobą.
dlaczego nie ma 11 przykazania, nie kłam.
nadużywanie zaufania
nadużywanie miłości
nadużywanie przyjaźni
im więcej buduje się niepewności tym bardziej odpycha się wszystko co dobre.
dla czego i dla kogo.
bezmyślnie. nie widząc w sobie niczego złego.
paradoksalnie, im częściej gości się w czyimś życiu, tym częściej stosuje się metody powodujące niepewność.
jak łatwo puścić wodze fantazji
jak łatwo wejść w pewną konwencje zachowań.
za łatwo.
a wystarczyłaby zwykła szczerość.
jak widać nie-zwykła.
niestety czasem za dużo tego wszystkiego, i nie da się wszystkiego odbudować.
pytanie po co.
za dużo wyjaśnień i ważnych powodów.
to się już nie liczy.
nie jestem wspaniałomyślna.
i brzydzę się wiecznym kłamstwem.
i twoim pustym emocjonalnie życiem.
11 przykazanie - nie kłam.
nie licząc się z uczuciami
nie licząc się z nikim
nawet nie świadomie ze sobą.
dlaczego nie ma 11 przykazania, nie kłam.
nadużywanie zaufania
nadużywanie miłości
nadużywanie przyjaźni
im więcej buduje się niepewności tym bardziej odpycha się wszystko co dobre.
dla czego i dla kogo.
bezmyślnie. nie widząc w sobie niczego złego.
paradoksalnie, im częściej gości się w czyimś życiu, tym częściej stosuje się metody powodujące niepewność.
jak łatwo puścić wodze fantazji
jak łatwo wejść w pewną konwencje zachowań.
za łatwo.
a wystarczyłaby zwykła szczerość.
jak widać nie-zwykła.
niestety czasem za dużo tego wszystkiego, i nie da się wszystkiego odbudować.
pytanie po co.
za dużo wyjaśnień i ważnych powodów.
to się już nie liczy.
nie jestem wspaniałomyślna.
i brzydzę się wiecznym kłamstwem.
i twoim pustym emocjonalnie życiem.
11 przykazanie - nie kłam.
środa, 2 marca 2011
nocne rozmowy
00;27
ga - ja sobie poszukam roboty jak bede leżeć w szpitalu chyba ze się nie obudze
to nie bedzie mnie musiał nikt utrzymywać ani zatrudniać
jago - będziesz na zasiłku
ga - jak bede w śpiączce
jago - może
ga- jest zasiłęk dla
jago - albo na jakiejś innej zapomodze, albo ja CIę będę utrzymywać
ga- dla warzyw ?
jago - pewnie tak
ga- to świetnie akurat ewa błaszczyk buduje klinike budzik chociaz jak podpisze zgode na odłączenie respiratora to w sumie nie musze załatwiać sobie tam miejsca tylko do spalenia od razu
ga - ja sobie poszukam roboty jak bede leżeć w szpitalu chyba ze się nie obudze
to nie bedzie mnie musiał nikt utrzymywać ani zatrudniać
jago - będziesz na zasiłku
ga - jak bede w śpiączce
jago - może
ga- jest zasiłęk dla
jago - albo na jakiejś innej zapomodze, albo ja CIę będę utrzymywać
ga- dla warzyw ?
jago - pewnie tak
ga- to świetnie akurat ewa błaszczyk buduje klinike budzik chociaz jak podpisze zgode na odłączenie respiratora to w sumie nie musze załatwiać sobie tam miejsca tylko do spalenia od razu
wtorek, 22 lutego 2011
someone like you
I heard that you're settled down,
That you found a girl and you're married now,
I heard that your dreams came true,
Guess she gave you things I didn't give to you,
Old friend, why are you so shy?
It ain't like you to hold back or hide from the light,
I hate to turn up out of the blue uninvited,
But I couldn't stay away, I couldn't fight it,
I had hoped you'd seen my face,
And that you'd be reminded that for me it isn't over,
You know how the time flies,
Only yesterday was the time of our lives,
We were born and raised in a summer haze,
Bound by the surprise of our glory days,
I hate to turn up out of the blue uninvited,
But I couldn't stay away, I couldn't fight it,
I had hoped you'd seen my face,
And that you'd be reminded that for me it isn't over,
Nevermind, I'll find someone like you,
I wish nothing but the best for you, too,
Don't forget me, I beg,
I remember you said,
"Sometimes it lasts in love,
But sometimes it hurts instead,"
Nothing compares,
No worries or cares,
Regrets and mistakes, they're memories made,
Who would have known how bittersweet this would taste?
That you found a girl and you're married now,
I heard that your dreams came true,
Guess she gave you things I didn't give to you,
Old friend, why are you so shy?
It ain't like you to hold back or hide from the light,
I hate to turn up out of the blue uninvited,
But I couldn't stay away, I couldn't fight it,
I had hoped you'd seen my face,
And that you'd be reminded that for me it isn't over,
You know how the time flies,
Only yesterday was the time of our lives,
We were born and raised in a summer haze,
Bound by the surprise of our glory days,
I hate to turn up out of the blue uninvited,
But I couldn't stay away, I couldn't fight it,
I had hoped you'd seen my face,
And that you'd be reminded that for me it isn't over,
Nevermind, I'll find someone like you,
I wish nothing but the best for you, too,
Don't forget me, I beg,
I remember you said,
"Sometimes it lasts in love,
But sometimes it hurts instead,"
Nothing compares,
No worries or cares,
Regrets and mistakes, they're memories made,
Who would have known how bittersweet this would taste?
rozmowy prywatne
gabriela
poza tym g2jest troche jak tomasz taka alienacja i pseudointelektualność
j 01:05
ale przyjaźni się M
gabriela
nie znam M.jeśli już to słyszałam o Mi to chyba nie to samo z reszta ty tez słyszałaś ze ma małego ;p.
j 01:06
a to głupia powierzchowna cipa.
gabriela 01:06
nie wiem nie znam laski.
j01:06
gdybys nie wyglądała dobrze i stylówkowo to by na Ciebie nie spojrzała co najwyżej narzygała jak wyglądasz dobrze to możesz się z nią przyjaźnić, ale sprzeda Cię przy pierwszej okazji takie towarzycho.
gabriela 01:07
ee, to chyba by na mnie narzygała ale czy ja bym się tym przejeła?.
j01:07
na Ciebie nie da się wymiotować chyba że kwiatami i diamentami
a propos http://www.youtube.com/watch?v=waczfGHf054
poza tym g2jest troche jak tomasz taka alienacja i pseudointelektualność
j 01:05
ale przyjaźni się M
gabriela
nie znam M.jeśli już to słyszałam o Mi to chyba nie to samo z reszta ty tez słyszałaś ze ma małego ;p.
j 01:06
a to głupia powierzchowna cipa.
gabriela 01:06
nie wiem nie znam laski.
j01:06
gdybys nie wyglądała dobrze i stylówkowo to by na Ciebie nie spojrzała co najwyżej narzygała jak wyglądasz dobrze to możesz się z nią przyjaźnić, ale sprzeda Cię przy pierwszej okazji takie towarzycho.
gabriela 01:07
ee, to chyba by na mnie narzygała ale czy ja bym się tym przejeła?.
j01:07
na Ciebie nie da się wymiotować chyba że kwiatami i diamentami
a propos http://www.youtube.com/watch?v=waczfGHf054
poniedziałek, 21 lutego 2011
przemyslenia po wódkowe
dlaczego chcemy zawsze więcej niż mamy. nie szukamy radości w tym, co małe, tylko poszukujemy więcej. niszczymy się tym, chociaż wiemy, że to jest tak odległe. bawimy się w zdobywców, choć nie odkryliśmy nawet części siebie. zbyt dużo pytań, za mało odpowiedzi. istniejemy, choć tak jakbyśmy juz nie żyli.
niedziela, 20 lutego 2011
after
Adela
trzeba znaleźć typa, rozkochać go w sobie i uzależnić a potem to już można tyć, dziarać się, być zołzą, a on będzie i tak przywiązany hihihihihi ;)
trzeba znaleźć typa, rozkochać go w sobie i uzależnić a potem to już można tyć, dziarać się, być zołzą, a on będzie i tak przywiązany hihihihihi ;)
czwartek, 17 lutego 2011
until we bleed
I'm naked
I'm numb
I'm stupid
I'm staying
And if Cupid's got a gun
Then he's shootin'
Lights black
Heads bang
You're my drug
We live it
You're drunk you need it
Real love I'll give it
So we're bound to linger on
We drink the fatal drop
Then love until we bleed
Then fall apart in parts
You wasted your times
On my heart
You've burned
And if bridges gotta fall
Then you'll fall too
Doors slam
Lights black
You're gone
Come back
Stay gone
Stay clean
I need you to need me
So we're bound to linger on
...
I'm numb
I'm stupid
I'm staying
And if Cupid's got a gun
Then he's shootin'
Lights black
Heads bang
You're my drug
We live it
You're drunk you need it
Real love I'll give it
So we're bound to linger on
We drink the fatal drop
Then love until we bleed
Then fall apart in parts
You wasted your times
On my heart
You've burned
And if bridges gotta fall
Then you'll fall too
Doors slam
Lights black
You're gone
Come back
Stay gone
Stay clean
I need you to need me
So we're bound to linger on
...
poniedziałek, 14 lutego 2011
running up that hill
It doesn't hurt me.
You want to feel, how it feels?
You want to know, know that it doesn't hurt me?
You want to hear about the deal I'm making.
You, you and me.
...
You don't want to hurt me,
But see how deep the bullet lies.
Unaware I'm tearing you asunder.
there's a thunder in our hearts, baby.
so much hate for the ones we love?
Tell me, we both matter, don't we?
You, you and me.
you and me, won't be unhappy.
why dont you love me
You want to feel, how it feels?
You want to know, know that it doesn't hurt me?
You want to hear about the deal I'm making.
You, you and me.
...
You don't want to hurt me,
But see how deep the bullet lies.
Unaware I'm tearing you asunder.
there's a thunder in our hearts, baby.
so much hate for the ones we love?
Tell me, we both matter, don't we?
You, you and me.
you and me, won't be unhappy.
why dont you love me
ask for answer
j
yy
daj mi numer do x
g
16:49
hahahahahahah
hahahahah
co to ma BYĆ!
j
16:49
NO DAWAJ
nie pyskuj
bo dobrze Ci robię
i love you
yy
daj mi numer do x
g
16:49
hahahahahahah
hahahahah
co to ma BYĆ!
j
16:49
NO DAWAJ
nie pyskuj
bo dobrze Ci robię
i love you
poniedziałek, 7 lutego 2011
honeybear
good things happen in bad towns
runaway, runaway you want it
I messed up I missed it,
I messed up, the missing of you
Well I don't even know what it's like not to go back to you
I don't even know who I like less
You or me, you or me, you own me oooh
Well it's anyone's, anyone's guess
It's anyone's, anyone's guess
When it's missing then you want it more
It isn't right
Turning, turning out the door
And back to this
Leave it like it was before
And let me out
Must've been the end of the story
hey
runaway, runaway you want it
I messed up I missed it,
I messed up, the missing of you
Well I don't even know what it's like not to go back to you
I don't even know who I like less
You or me, you or me, you own me oooh
Well it's anyone's, anyone's guess
It's anyone's, anyone's guess
When it's missing then you want it more
It isn't right
Turning, turning out the door
And back to this
Leave it like it was before
And let me out
Must've been the end of the story
hey
love
-I'm going to come to your bed at night and we will make love.
-And she is so full of motherfucking fonderence for you that she got on this plane just to come see you.
-lovesick teenager
-yearningly
-Isn't it possible that you were trying to seduce him?
-I adore you, but this is getting to be too much.
-you let me down.
-Is not good to hate?
__________________________________
love doesn;t exist.
perhaps, gabriela
-And she is so full of motherfucking fonderence for you that she got on this plane just to come see you.
-lovesick teenager
-yearningly
-Isn't it possible that you were trying to seduce him?
-I adore you, but this is getting to be too much.
-you let me down.
-Is not good to hate?
__________________________________
love doesn;t exist.
perhaps, gabriela
czwartek, 3 lutego 2011
wtorek, 1 lutego 2011
dystans
wciąż odleglosci.
za duże.
nie do przejscia.
nie wiadomo, co zrobić.
może nic, bo nie warto, może cos, bo własnie warto.
za mało miłosci.
trochę szkoda.
wypalam kolejnego papierosa, po papierosie, już nic nie mówie.
nawet nie wiem co można powiedzieć.
biernosć, letarg, pustka.
za duże.
nie do przejscia.
nie wiadomo, co zrobić.
może nic, bo nie warto, może cos, bo własnie warto.
za mało miłosci.
trochę szkoda.
wypalam kolejnego papierosa, po papierosie, już nic nie mówie.
nawet nie wiem co można powiedzieć.
biernosć, letarg, pustka.
niedziela, 30 stycznia 2011
rozmowy intymne
k
wolałabyś bym był taki jak on?.
g
dobre pytanie
odpowiem, wolałabym żebyś był taki jaki chciałabym żebyś był, żebyś nie był bi, żebyś nie kochał p, żebyś miał długie,włosy, żebyś ubierał się tak jak ja, nie jadł mięsa, bla ba bla
jesteś jaki jesteś i nic mi do tego.
wolałabyś bym był taki jak on?.
g
dobre pytanie
odpowiem, wolałabym żebyś był taki jaki chciałabym żebyś był, żebyś nie był bi, żebyś nie kochał p, żebyś miał długie,włosy, żebyś ubierał się tak jak ja, nie jadł mięsa, bla ba bla
jesteś jaki jesteś i nic mi do tego.
koniec miesiąca
objawia się nowymi planami.
objawia się nowymi związkami.
pokazuje, że nie mamy wplywu.
ani na siebie ani na innych.
jestesmy rozdarci.
przedarci.
pogrążeni w sloiku z myslami.
slońce po cichu spowija nasze twarze,
otulając je stęsknionym cieplem.
jest dobrze. dla jednych szczęsliwie.
dla drugich pozornie.
wszystko się zmienia, choć jest dalej takie same.
listy milosne.
listy goryczy i żalu.
wciąż te same schematy, a jednak trochę inne.
trudno nie zgodzić się z tym, że slońce zaraz zajdzie.
czerwień, fiolet, pomarańcz, sahara, niebieskosć.
zimny wiatr,marzenia i statystyka.
zostawiamy w pamięci dobre momenty w związkach na odleglosc.
______________________________________________
She's a light in the dark
She's out of the fire
She's up in the sky, up in the domes
Alabaster lover
You won't get more
We make each other
objawia się nowymi związkami.
pokazuje, że nie mamy wplywu.
ani na siebie ani na innych.
jestesmy rozdarci.
przedarci.
pogrążeni w sloiku z myslami.
slońce po cichu spowija nasze twarze,
otulając je stęsknionym cieplem.
jest dobrze. dla jednych szczęsliwie.
dla drugich pozornie.
wszystko się zmienia, choć jest dalej takie same.
listy milosne.
listy goryczy i żalu.
wciąż te same schematy, a jednak trochę inne.
trudno nie zgodzić się z tym, że slońce zaraz zajdzie.
czerwień, fiolet, pomarańcz, sahara, niebieskosć.
zimny wiatr,marzenia i statystyka.
zostawiamy w pamięci dobre momenty w związkach na odleglosc.
______________________________________________
She's a light in the dark
She's out of the fire
She's up in the sky, up in the domes
Alabaster lover
You won't get more
We make each other
czwartek, 20 stycznia 2011
sobota, 15 stycznia 2011
no smile
cause I promised I would constantly love you
until the day I die, I promised I would constantly love you
until the edn of time, promised I would constantly love you
until the day I die, I promised I would constantly love you
until the end of time
I need you in sickness, I need you in health
I need you on my guestlist, I need you by myself
so be friends forever, babyboy you're mine, nothing lasts forever
so instead I'll take my life
until the day I die, I promised I would constantly love you
until the edn of time, promised I would constantly love you
until the day I die, I promised I would constantly love you
until the end of time
I need you in sickness, I need you in health
I need you on my guestlist, I need you by myself
so be friends forever, babyboy you're mine, nothing lasts forever
so instead I'll take my life
piątek, 14 stycznia 2011
nocą
Hej, poczęstuję Cię dziś rozgoryczeniem,
Będziesz je spijać wprost z mych ust,
Dom, to nie miejsce lecz stan,
Jestem bezdomna, ćwiercią piersi oddycham znów.
Gdzie?
Gdzie to jest? Gdzie to jest?
Będziesz je spijać wprost z mych ust,
Dom, to nie miejsce lecz stan,
Jestem bezdomna, ćwiercią piersi oddycham znów.
Gdzie?
Gdzie to jest? Gdzie to jest?
poniedziałek, 10 stycznia 2011
ciekawostka
00;23
k
ja Cię szanuję.
g
czasem.
k
choć czasami może i traktuję jak szmatę ale to wszystko w dobrych intencjach.
k
ja Cię szanuję.
g
czasem.
k
choć czasami może i traktuję jak szmatę ale to wszystko w dobrych intencjach.
piątek, 7 stycznia 2011
środa, 5 stycznia 2011
plany
g
wywalą mnie za niedługo coś tak myśle ;p
m
00:56
jak nie te studia to beda nastepne
g
hahaha
dobre podejście mama się ucieszy ;p
m
00:56
nie przejmuj sie jestes mloda i masz prawo popelniac bledy
wywalą mnie za niedługo coś tak myśle ;p
m
00:56
jak nie te studia to beda nastepne
g
hahaha
dobre podejście mama się ucieszy ;p
m
00:56
nie przejmuj sie jestes mloda i masz prawo popelniac bledy
wtorek, 4 stycznia 2011
poniedziałek, 3 stycznia 2011
;
http://www.youtube.com/watch?v=O9Y-mtihWiI
Are you my family
Can I stay with you a while
Can i stop off in your bed tonight
I could make you smile
In the morning I’ll make you breakfast
In the evening I’ll warm the bed
And I’ll always be happy to kiss you
Promise I’ll never get sad
Are you my family
Can I stay with you a while
Can i stop off in your bed tonight
I could make you smile
In the morning I’ll make you breakfast
In the evening I’ll warm the bed
And I’ll always be happy to kiss you
Promise I’ll never get sad
za dużo
p -
pomóż, ratuj, myśl, matkuj
bądź
przytul, całuj
za dużo chciałem
może za mało myślałem o Tobie
p
chyba, nie pozwolę
Ci odejść
jeszcze nie teraz
g
wiem że nie ma niczego co trwa wiecznie
jeszcze nie teraz
wiesz co nie sprawiaj mi jeszcze większego bólu
nie mam ochoty rozmawiać
p
nienawidziłem go w tamtej chwili
tak bardzo za to Co Ci zrobił
wtedy wiedziałem co czujesz
teraz czujesz się gorzej
i nienawidzę sam siebie
p
nie bylismy pomyłką
Ty pasujesz, ja nie.
odezwę się niedługo.
kocham Cię
chyba, tak możemy zakonczyć
g
ja już nigdy nikomu nie powiem że go kocham
p
ale mnie kochasz
g
nie ufam ci
nie moge cie kochać
p
ale kochasz
za dużo dla siebie znaczymy
g
moze kocham, dlatego tak mnie to boli
p
zabiłabyś się przeze mnie?
ja bym Cię zabił
?
_____________________________________________
"Gdy zniszczymy miłość i przyjaźń, cóż wartościowego pozostanie?"
pomóż, ratuj, myśl, matkuj
bądź
przytul, całuj
za dużo chciałem
może za mało myślałem o Tobie
p
chyba, nie pozwolę
Ci odejść
jeszcze nie teraz
g
wiem że nie ma niczego co trwa wiecznie
jeszcze nie teraz
wiesz co nie sprawiaj mi jeszcze większego bólu
nie mam ochoty rozmawiać
p
nienawidziłem go w tamtej chwili
tak bardzo za to Co Ci zrobił
wtedy wiedziałem co czujesz
teraz czujesz się gorzej
i nienawidzę sam siebie
p
nie bylismy pomyłką
Ty pasujesz, ja nie.
odezwę się niedługo.
kocham Cię
chyba, tak możemy zakonczyć
g
ja już nigdy nikomu nie powiem że go kocham
p
ale mnie kochasz
g
nie ufam ci
nie moge cie kochać
p
ale kochasz
za dużo dla siebie znaczymy
g
moze kocham, dlatego tak mnie to boli
p
zabiłabyś się przeze mnie?
ja bym Cię zabił
?
_____________________________________________
"Gdy zniszczymy miłość i przyjaźń, cóż wartościowego pozostanie?"
niedziela, 2 stycznia 2011
ulotność
- nigdy Cie nie kusiło aby wejść do trumny ?
-pamiętasz swoje grzechy ?
- rozgrzesz mnie.
____________________________________
nie sądziłam że mnie zranisz.
że przestane Ci ufać.
_____________________________________
[...]
Nie okłamujmy się:
potrafi tworzyć piętno.
Wspaniałe są jej łuny czarną nocą.
Świetne kłęby wybuchów o różanym świcie.
Trudno odmówić patosu ruinom
i rubasznego humoru
krzepko sterczącej nad nimi kolumnie.
Jest mistrzynią kontrastu
między łoskotem a ciszą,
między czerwoną krwią a białym śniegiem.
A nade wszystko nigdy jej nie nudzi
motyw schludnego oprawcy
nad splugawioną ofiarą.
Do nowych zadań w każdej chwili gotowa.
Jeżeli musi poczekać, poczeka.
Mówią, że ślepa. Ślepa?
Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość
- ona jedna.
-pamiętasz swoje grzechy ?
- rozgrzesz mnie.
____________________________________
nie sądziłam że mnie zranisz.
że przestane Ci ufać.
_____________________________________
[...]
Nie okłamujmy się:
potrafi tworzyć piętno.
Wspaniałe są jej łuny czarną nocą.
Świetne kłęby wybuchów o różanym świcie.
Trudno odmówić patosu ruinom
i rubasznego humoru
krzepko sterczącej nad nimi kolumnie.
Jest mistrzynią kontrastu
między łoskotem a ciszą,
między czerwoną krwią a białym śniegiem.
A nade wszystko nigdy jej nie nudzi
motyw schludnego oprawcy
nad splugawioną ofiarą.
Do nowych zadań w każdej chwili gotowa.
Jeżeli musi poczekać, poczeka.
Mówią, że ślepa. Ślepa?
Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość
- ona jedna.
rozmowy sekretne
K
czy Ty naprawdę tego chcesz
G
17:08
ale chyba z tym się pogodziłam
o czym mówisz
bo trudno mi się odnieść
K
17:09
wiedz, że aż płaczę, a nie zdarza mi się to nazbyt często
_____________________________________________________________
mam wrażenie że zgniłam
czy Ty naprawdę tego chcesz
G
17:08
ale chyba z tym się pogodziłam
o czym mówisz
bo trudno mi się odnieść
K
17:09
wiedz, że aż płaczę, a nie zdarza mi się to nazbyt często
_____________________________________________________________
mam wrażenie że zgniłam
końcówki
nie spodziewałam się że coś może zakończyć się tak szybko.
niby z powodów prozaicznych, nieznaczących.
a jednak.
to mnie przerosło.
przeszyło mnie i troche zgniotło.
hipokryzja.
wyznania miłosne są niepotrzebne o 6 rano
kiedy mają być tylko złudzeniem.
to niesamowite, że przypadki są w stanie stworzyć 4 wymiar.
tyle że z niego nie ma już powrotu.
to smutne, że na koniec trzeba stwierdzić, że byliśmy pomyłką.
niby z powodów prozaicznych, nieznaczących.
a jednak.
to mnie przerosło.
przeszyło mnie i troche zgniotło.
hipokryzja.
wyznania miłosne są niepotrzebne o 6 rano
kiedy mają być tylko złudzeniem.
to niesamowite, że przypadki są w stanie stworzyć 4 wymiar.
tyle że z niego nie ma już powrotu.
to smutne, że na koniec trzeba stwierdzić, że byliśmy pomyłką.
Subskrybuj:
Posty (Atom)