sobota, 15 listopada 2008

poranek.

czasem rano budząc się, nie otwieram oczu.
boje się, że je otworze i będzie ciemno.

tak ciemno jak jeszcze nigdy.
bo może wtedy będę już w innym świecie.

chociaż czasem właśnie tego chcę.


a poranek to taka łagodna pora dnia.
zapach.
gwar.
radość i śmiech.

tyle może się wydarzyć, i tyle od niego zależy.
_____________________________________

bukiet kwiatów na stole dla Ciebie w wazonie stoi.
czerwone róże pachną tak jak lubisz najbardziej.
jednak ukochana twarz już wyszła.
i nie wróci.
___________________________________

"W ciszy poranka jest nadzieja
otwierasz okno pełne słońca
jeszcze nie jestes wcale pewna
czy przebudziłaś się do końca
...
lecz w jasnym oknie jest nadzieja
i z niej to płynie przekonanie
że nawet jednym swoim gestem
dosięgniesz to co ci pisane"

2 komentarze:

unfounded pisze...

To jeszcze nie czas na świat bez poranku.
Chyba wiesz.

gy. pisze...

coraz częściej, znowu, myślę, że właśnie przyszedł na taki świat czas.